20 września 2012

I don't believe in what they say

Rok szkolny już trwa, a ja mam coraz mnie czasu na pisanie.
Dzieję się dużo. Bardzo dużo. I nie zawsze są to pozytywne rzeczy.
Święto Kwiatów za nami i powiem, że całkiem całkiem wyszło.
Występy udane, koncerty też świetne były, a o towarzystwie na święcie nawet wspomnę.
Co po święcie? Na pewno wystawimy jeszcze raz ''Imię Róży'' , 
jakaś premiera i przygotowania do mistrzostw. I hope ;)
A oprócz tego to szkoła, szkoła, szkoła. Od czasu do czasu jakaś imprezka,
jakaś 8nastka, jakiś wypad z ludźmi i git :)

A za taki błąd moja droga jaki popełniłaś, to się płaci!









`And, oh I think I've had enough,
Your attitude is really rough.
Stop getting high on all this shit,
You can't hide in the corner to escape,
from it.

9 września 2012

You weren't perfect but you made life worth it

Dawno mnie tu nie było, oj dawno.. 
Nieprawdopodobne, że przez ten czas, zmieniło się wiele rzeczy.
Wakacje minęły bardzo szybko. A jak minęły?
Włochy - rewelacja. Było świetnie. Miejsce, okolica, ludzie <3
Naprawdę , rewelka, aczkolwiek.. bardziej podoba mi się Lloret de mar.
Zdecydowanie tam było lepiej :)
Następnie.. pół dnia w swoim mieście i wyjazd nad jeziorko.
O tak, to bym z chęcią powtórzyła.
Ja i On, on i ja . Tylko my.. <3
Pomińmy to , że było jeszcze kilka innych osób, ale dla mnie liczył się tylko on <3
Po 4 dniach nad jeziorem, wyjazd na obóz taneczny.
Mimo, iż było kilka małych niemiłych sytuacji to było naprawdę fajnie ;)
A reszta? Reszta spędzona w Skc z Miluuchem :D
Rok szkolny się zaczął i pierwszy tydzień za nami.
Jak będzie dalej?
Zobaczymy.
Póki co jest naprawdę okej :)















Let's play the blame game, I love you, more
Let's play the blame game for sure.
Let's call her names, names, I hate you, more.
Let's call her names, names, for sure.
I'll call you bitch for short.
As a last resort, and my first resort
You call me motherfucker for long,
at the end of it you know we both were wrong.