3 lutego 2013

I, I follow, I follow you

W tym roku się niestety nie udało. No cóż :)
W zeszłym 2 miejsce, dwa lata temu 1 i 3 , więc głupio byłoby i w tym coś zająć.
Ale nie załamujemy się, nie nie nie :)
Ktoś musiał wygrać , a ktoś przegrać.
Poprzeczka była ustawiona bardzo wysoko.
Brakowało bardzo mało do 3 miejsca, ale cóż.
Ćwiczymy dalej, brniemy przed siebie z podniesioną głową.
Jeden mały przegląd i się załamywać? No co wy!
To nie w naszym stylu.
A więc do pracy, bo przed nami ciężki okres.
Kraków, Warszawa, Konin?
Zobaczymy :)






wspaniali <3




`Oh, I beg you, can I follow?
Oh, I ask you, why not always?
Be the ocean, where I unravel
Be my only, be the water where I wading
You're my river running high, run deep, run wild